 |
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce ...
Spotkanie XCIX
Hazard - niezbyt godna to rycerza gra,
która jednak ludzi bardzo mocno wciąga
i zrujnować może człowieka niejednego
jeśli nie ma siły woli i umysłu właściwego
Ryzykować w tej zabawie zdarza ludziom się
i niektórzy czasem kończą bardzo źle
lecz upadek nie hazardu to przyczyna
bo od braku wyobraźni wszystko się zaczyna
Jednak tego Nam dziś na brakuje
czasem coś innego może tu szwankuje
szczęściarz co może wygrać kupę złomu
lecz cieszmy się: jesteśmy w domu ...
Thorin zasiadł przy komputerze i odmierzał czas. Nieco dalej siedzieli Kloszo, Szamanka, Zan, Harry i Mistrz Seller. Kloszo z entuzjazmem tłumaczył reszcie zasady Munchkina. Po ok 20 minutach uznał, że większość, wie o co chodzi i przygotował się do pierwszego rozdania, gdy nagle przez wrota sali 104 wszedł Lord W.
Po wymianie uścisków z Mistrzem Sellerem i Thorinem podszedł do graczy przy stole, po czym zasiadł na parapecie. Thorin rozpoczął dyskusję na temat spotkania otwartego i Dnia Dziecka. Lord W wezwany do tablicy wygłosił większość swoich pomysłów. Również Mistrz Seller nie omieszkał zabrać głosu i powiedzieć własnego zdania. Padło wiele cennych uwag, ale pewne rzeczy pozostawały pod znakiem zapytania. Plan był prosty - przyciągnąć jak najwięcej osób, jednakże szczegóły wykonania nadal były nie ustalone.
Gdy Thorin uznał, że zdobył najważniejsze informacje, oznajmił, że ma tylko godzinę czasu i jeżeli jest taka potrzeba, to nadszedł czas aby wykorzystać laptopa. Lord W poprosił zatem graczy, wciąż rozpoczynających rozgrywkę w Munchkina, o przerwanie i dołączenie do uczestnictwa w konkursie wiedzowym. Sam zaś zaczął grzebać w torbie i wyjmować niezbędne rekwizyty: tazosy SW, kartki, długopisy i pen driva. Z pomocą Sellera, Klosza i Zana szybko przestawili stoły i przygotowali stanowisko dla dwóch drużyn. Jedną stanowili Mistrz Seller, Harry i Kloszo, a drugą Szamanka, Zan i Thorin.
Lord W rozdał kartki a gracze przypisali im numery od jedynki do trójki. W oczekiwaniu na wczytanie się prezentacji zebrani, a szczególnie Harry i Kloszo rozpoczęli zabawę tazosami, tworząc między innymi gwiezdna ślimaka - exagortha. Nowy konkurs wzorowany był na teleturnieju telewizyjnym "postaw na milion". Gracze za poprawną odpowiedź mnożyli swój kapitał początkowy, gdy zaś obstawiali złe pola tracili żetony. Po dwóch rundach zasady uległy modyfikacji, gdyż Harry postawił cały dorobek swojej drużyny na jedną niewłaściwą odpowiedź. O dziwo gracze nie zachowywali się racjonalnie, często stawiając wszystko na jedną kartę, a że pytania nie były łatwe to równie szybko tracili cały swój dorobek. Powszechnym zjawiskiem było zatem zerowanie konta. Sam konkurs miał też swoje wady. Z przyczyn technicznych nie działały linki i pod kategorią "Imperium kontratakuje" kryły się pytania związane z "Nową nadzieją". Gracze pogubili się przy pytaniu o okręt dowodzenia Lorda Vadera z "Nowej nadziei", gdyż kategoria "Imperium kontratakuje wskazywała na Executara, a tymczasem chodziło o Dewastatora. Kolejny błąd wystąpił przy pytaniu o stolicę Tatooine gdzie wyświetliły się dwie odpowiedzi co znacząco ułatwiło wybór. W końcowej fazie rozgrywki zirytowany Mistrz Seller stwierdził, że tradycyjne przydzielanie punktów jest lepsze - przynajmniej widać kto mniej razy się pomylił. Ostatecznie w tej losowej, jak się okazało walce, zwyciężyła drużyna Thorina, gdyż w przedostatniej rundzie przeciwnicy wyzerowali sobie konto.
Chwilkę po zakończeniu gry trwała jeszcze dyskusja na jej temat. Thorin pakując laptopa dzielił się chętnie swoimi uwagami, a Mistrz Seller argumentował za tradycyjna formą. Tymczasem Harry z Kloszem dalej bawili się tazosami, a Zan z Szamanką oczekiwali na rozwój wypadków. Lord W postanowił rozegrać partię w Saabaka. Wyjął karty oraz specjalną ściągawkę utworzoną na podstawie materiałów zamieszczonych na Bastionie. Za żetony służyły tazosy SW i wszelkiego rodzaju inne gadżety. Już na starcie z gry zrezygnowali: Harry, Szamanka i Thorin, który chwilę później opuścił salę. Gdy już udało się rozdzielić żetony pomiędzy graczy, Kloszo widząc ich jakość postanowił wspomóc zebranych profesjonalną kasą z innej gry planszowej. Wydawało się, że podobny zamysł ma Mistrz Seller, który wyjął cały stos groszy. Niestety nie miały one posłużyć do gry w Saabakka, a do opłacania składek. Ostatecznie wyliczenie 4 zł. zajęłoby trochę czasu, toteż Mistrz Seller odpuścił sobie, zostawiając Thorina z kwitkiem.
Udało się rozpocząć rozgrywkę. W początkowej fazie nie obyło się bez błędów, a najpowszechniejszym było mylenie mistrza z mistrzem Jedi. Na pierwszy ogień Lord W z Kloszem zgrali vabank i obaj o dziwo mieli czystego saabaka. Musieli zatem podzielić się wygraną po połowie i w sumie zyskali raptem 3 kredyty republikańskie (przyjmijmy, że tak fachowo powinna się nazywać umowna waluta). Kolejne łupy zagarnął Mistrz Seller, który rozkręcał się z minuty na minutę. Niebawem ponownie doszło do zwarcia, między nim, a Kloszem i obaj zagrali all in. Jakie było zdziwienia w finale rozgrywki, kiedy okazało się, że obaj mają zupełnie bezwartościowe układy i jedynie suma punktów bliższa czystemu saabakowi pozwoliła Sellerowi ogołocić Klosza ze wszystkiego. Niestety kolejne blefy spowodowały, że to Lord W ze swoją spokojną i rozważną grą wyszedł na czoło peletonu. W końcu nastał wielki finał gdzie pozostała trójka rzuciła wszystko na stół. Tu także okazało się, że zwycięska okazała się ilość punktów zdobytych przez Lorda W, a więc 21 pkt tzw oczko, które było najbliższe saabakowi.
Koniec rozgrywki z wielką radością przyjął Harry, który w międzyczasie rozłożył na sąsiednim stole sabotażystę. Kloszo w pierwszym momencie chciał grać w świat dysku, ale głos pozostałych przeważył. Mistrz Seller widząc, że końca dobiegły atrakcje związane z SW postanowił udać się do domu, a pozostała piątka zasiadła do gry. Już na starcie humory dopisywały. Początkowo każdy grał wg różnych zasad ale udało się ustalić kompromis i rozgrywka toczyła się do wyczerpania kart złota. Nie zabrakło ciekawych zagrań, zwrotów akcji, a także zmylenia przeciwników. Kloszo wychodził z siebie widząc bezsensowne ruchy jego drużyny, ale reszta bawiła się w najlepsze. W końcu wybiła godz. 20. ale zebrani nie zbierali się specjalnie. Gdy już Lord W rozpoczął zbieranie kart Harry wywołał temat czarownic i dziwnym trafem objął on Łysą Górę, Babia Górę, Kordiana, Konrada, Potop, Krzyżaków itp. itd. W końcu zebrani powoli zaczęli opuszczać salę. Jako pierwsza wyszła Szamanka, a zaraz potem cała reszta.
Przed budynkiem MOKu czekała już ekipa starych dobrych znajomych czyli Alucard oraz Thingol z Eweliną. Harry wywołał dyskusję na temat namiotu, po czym wraz z Zanem udali się w kierunku samochodu. Kloszo ruszył w swoja stroną, a Lord W wraz z starymi członkami Utapau udali się na nocną eskapadę, gdzie Moc była z Nimi!
1. Spotkanie 99 odbyło się 11 kwietnia 2015 r., w godz 15-20 w sali 104.
2. Wzięli w nim udział: Kloszo, Zan, Harry, Mistrz Seller, Thorin, Szamanka i Lord W.
3. Konkurs wiedzowy Lorda W
4. Rozgrywka w Sabaaka
5. Rozgrywka w sabotażystę
6. Dyskusja o spotkaniu otwartym
PS 1. Tradycyjne pozdrowienia dla byłych i nieobecnych członków: Ivereda, Aero, Milki, Szycha, Exile, Chebeata, Chudeusza, Keyana, Ikrita, Saniera, Tampiego, Matchka, Ulvbiorna, Master Dagotha, Dante 91, Mikela, Oshogbo, Algernona, Vesemira, KrisScrowa, Wujtasa, Obi-Wana Kenobiego, Syndriusa oraz Novej.
PS 2. Większość wymienionych powyżej będzie można spotkać 2 maja w sobotę na 100 spotkaniu Utapau. Do zobaczenia.
Niech Moc będzie z Wami!
Lord W
|
 |